Kochać, miłość
Próba, oddanie się woli Pana
Choć nie osobiście, doświadczam tego tutaj
Jestem świadkiem, jednej z najpiękniejszych rzeczy na ziemi!
Miłości dwojga bliskich mi osób (choć tak naprawdę, bliskich od niedawna)
Miłości, która urodziła się tutaj u nas, w Mongolii
nie urodziła się w Polsce, nie w grupie wolontariackiej
tylko tu! musieli przyjechać tak daleko, by być tak blisko
Wiecie, jak to jest :) patrzeć jak ludzie promienieją!
Zmieniają się!
Odmieniają innych?!
Każdego dnia, oboje wstają do pracy, wypełniając swoje obowiązki najlepiej jak potrafią, aby w chwili wytchnienia, wymienić się pojedynczym SMSem, a w sobotę, kilku godzinnym spotkaniem- jak nie ma pracy.
No i znów tydzień się zaczyna, i znów wieczorne rozmowy, nabijanie się, plany, pomysły, jak to babskie ploty ;)
Fajnie jest widzieć, czuć i oddychać rodzącą się miłością.
- wystawiam posta, bez zgody zakochanych, bo gadają ze sobą i nie zwracają na mnie uwagi- ;)
super, co?
4 komentarze:
Dziękuję, dziękuję po stokroć Pani Marto z "doniesienia" tej garści bieżących i baaaaardzo miłych wieści, szczególnie dla mnie bezpośrednio zainteresowanej rozwojem płonącego uczucia.
Jest Pani wyjątkowa.
MCkwadrat
Fajnie Wiem o kom piszesz Zycze im duzo milosci A Ciebie caluje coreczko
No a jeśli prawdą jest to,
jeśli chodzą na poważnie,
to ich w dziele tym nie poprzeć
było by dość nierozważnie
Lecz niech mądrość w tym przewodzi,
trwałość piękna niech buduje.
"Czekać nigdy nie zaszkodzi!"
W głębi serca tak coś czuję.
Prawda Pani Marto?
Pssssss
cudnie :)
Prześlij komentarz