Jak już pisałam wcześniej, jeśli się kogoś bardzo kocha (a co za tym idzie, również szanuje) to mimo naszej niezgody, akceptujemy decyzje tego człowieka. Możemy się z tym wewnętrznie nie zgadzać, ale jeśli on mówi, że cię nie chce, a Ty go kochasz, to pozwolisz mu odejść!!! Bo go kochasz, szanujesz jego decyzje.
I jestem na etapie osiągnięcia pierwszego kroku w 80%, czyli pozwolić mu żyć, nie dręczyć go, nie atakować w werbalny sposób. Znalazłam inną drogę, na efekty trzeba poczekać.
Krok drugi, w który od dzisiaj wchodzę, to zacząć na nowo żyć. Od dzisiaj ja spróbuję wrócić do "żywych". Jak to zrobić? Jeszcze nie wiem, ale mam już 1% sukcesu, skoro chcę spróbować.
Uczucie oczywiście b/z.
Kocham :) Januszq.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz