środa, 4 lipca 2018

SZ- jak szacunek

Od Niedzieli jedna myśl chodzi mi po głowie, szacunek.
Jak ktoś nam zrobi coś "złego" to wogóle nie znaczy, że my też możemy! ( Nie znaczy też, że mamy być ofiarą!) jako dorośli, powinniśmy mieć w sobie tyle wewnętrznego rygoru wobec siebie samego, żeby umieć powiedzieć "Dowidzenia" zamiast " wypier...". (rozumiem, że do pewnych odbiorców dowidzenia nie trafi i po czwartej próbie, trzeba będzie ostro, ale... w pierwszym szeregu ma być szacunek). Dzisiaj zauważyłam, jak inaczej widzimy świat! Mamy podobny zawód, wykształcenie, środowisko itd a mimo to, widzimy i rozumiemy zachowania, zupełnie inaczej.
W ramach propozycji, przy kolejnej kłótni, moze warto zamilknąć i posłuchać, spróbować przełknąć te słowa po swojemu i spróbować zobaczyć siebie, oczami tamtej osoby.
Szanujmy się wzajemnie, nie rańmy celowo. A jeśli ktoś zrobi coś głupiego ( w naszym odbiorze) nie wyśmiewajmy, dla tego "głupca" może to być bardzo ważne, może kosztowne.

Brak komentarzy: